Start / Blog / KONFERENCJA PROFESSIONAL PIERCERS POLAND 2023 OKIEM MŁODEJ PIERCERKI

KONFERENCJA PROFESSIONAL PIERCERS POLAND 2023 OKIEM MŁODEJ PIERCERKI

Jestem Dagna. Zajmuję się piercingiem od ponad roku. Jest to moja pasja i sposób na wyrwanie się z szarej rzeczywistości w pracy, w jakiej tkwiłam od prawie dekady. We wrześniu miałam okazję brać udział w tegorocznej edycji Konferencji Professional Piercers Poland w Gdańsku.

Dzięki organizatorce wydarzenia Beacie Kwaśniewskiej, mogłam nie tylko uczestniczyć w wykładach, ale też pomagać w przygotowaniach i obsłudze całego wydarzenia jako wolontariusz.  Dzięki Beti!

Jadąc z Krakowa do Gdańska pociągiem – przepraszam, nie byle jakim pociągiem, a jednym z niewielu dobrych wynalazków we współczesnej Polsce – Pendolino, odczuwałam duży stres. Jako totalny świeżak zdawałam sobie sprawę, że nie tylko praktycznie nikogo nie znam z branży, ale też kompletnie nie wiem, czego się spodziewać, jakie zostaną mi przydzielone obowiązki i czy sprawdzę się w tej nowej roli. Przed wejściem na umówione pierwszego dnia spotkanie wypaliłam kilka papierosów ze stresu. I co? Nie było się czym kompletnie stresować! Beata  oraz cała reszta teamu organizatorów i wolontariuszy: Wojtek , Ania, Patrycja , Agata  oraz Natalia , a także Aga , Adam i Nazar bardzo ciepło mnie przyjęli. Szybko się wdrożyłam i ciężka praca się rozpoczęła. 

Mieliśmy sporo spraw do ogarnięcia. Jak to zwykle przy organizacji jakiegokolwiek, a już dopiero tak dużego wydarzenia, zdarzają się sytuacje, że coś się wykrzaczy, ale mając taki nieustraszony team, nie straszne nam były żadne krzaki. Nie wiem czy uczestniczki i uczestnicy mieli świadomość, ale identyfikatory, dzięki którym można było zapisywać się na wykłady i które dumnie noszone były na szyi, zostały powycinane i zalaminowane ręcznie przez wolontariuszy. Nie wiedziałam, że od nożyczek mogą się robić gorsze odciski niż od odkręcania nieodkręcanych kuleczek. 

Jednak te trzy dni nie upłynęły tylko pod znakiem pracy. To, co z perspektywy świeżaka było dla mnie najcenniejsze to poznanie tak dużej grupy wspaniałych piercerów i piercerek z Polski i z zagranicy. Nie sądzę, abym w jakikolwiek inny sposób miała szansę tak szybko poznać tyle nowych osób z branży, wymienić spostrzeżenia na temat naszej pracy, omówić sposoby na prawidłowe wykonanie przekłucia septum czy wspólnie rozwiązywać wyzwania związane z przestrzeganiem zaleceń pielęgnacyjnych przez klientów. Wspaniale było poczuć się częścią większej społeczności, nawet jeśli czasami i u nas pojawiają się niezdrowe emocje. Momentami czułam się nieco zawstydzona, gdy wychodząc podczas przerw na papierosa na skąpany w pięknym wrześniowym słońcu plac przed budynkami Hevelianum widziałam tłum piercerów i piercerek stojący w kilkunastu podzielonych grupkach. Nie do końca wiedziałam, do której grupki mogę się dołączyć, wszyscy wydawali się jakby znali się od stu lat, a wśród nich ja, nikogo nieznająca piercerka. Jednak niezależnie, gdzie się skierowałam udawało mi się znaleźć wspólny język, nawet gdy opowiadałam o tak trywialnej rzeczy jak strach przed przekłuwaniem pępka. 

Oczywiście praca i znajomości to jedna strona konferencyjnego medalu. Na rewersie jest to, po co większość z nas do Gdańska w ogóle przyjechała – wiedza. Nowa, aktualna, szeroka wiedza przekazywana przez doświadczonych i absolutnie wspaniałych wykładowców z polskiego (Doktor X , Wojtek Przychodzki, Maciej Longwic; Miss Venflon, oraz zagranicznego podwórka (Jane Absinth , Andre Nalin, J’son D’souza, Jef Saunders, Cale Belford, Sala,  Ryan Ouellette, Patrick McCarthy. Trzymanie ręki na pulsie piercingowej wiedzy jest bardzo istotne w naszym zawodzie. Piercing ciągle się rozwija stawiając na podwyższanie standardów higieny, bezpieczeństwa oraz jakości i temu celowi w głównej mierze przyświeca całe Stowarzyszenie Professional Piercers Poland, jak i organizowana przez Stowarzyszenie konferencja. Przez trzy dni pochłonęłam tyle nowych informacji, na temat higieny, biżuterii, metod wykonywania przekłuć i wiele innych, że po każdym wykładzie czułam, że wiem, że nic nie wiem, ale cieszę się, że w końcu wiem i myślę, że wiele uczestników i uczestniczek się ze mną zgodzi. Nie powiem, że wisienką na konferencyjnym torcie była możliwość zobaczenia charyzmatycznego piercera Sali na żywo i ponadto podczas jego pracy na jednym z workshopów.

Oczy można było również nacieszyć nie tylko patrząc na Salę, ale też zwiedzając salę wystawców. Ogromna ilość przepięknej biżuterii na czele z ciągle obleganym stanowiskiem Buddha Jewelry. Jednak nie tylko Buddhą biżuteria stoi. Ja osobiście znalazłam przepiękny clicker od sponsora imprezy Trust Tools&Products i byłam też zachwycona asortymentem od Quetzalli Jewelry  Błędem z mojej strony było nieodpowiednie przygotowanie finansowe. Jak dowiedziałam się od konferencyjnych wyjadaczy – cały rok trzeba zbierać fundusze, po to, żeby móc, korzystając z licznych promocji, obkupić się we wszystkie cudowne błyskotki, narzędzia i produkty, nie tylko dla siebie, ale też dla naszych klientów. I taki mam plan na przyszły rok.

Oprócz wymienionych wystawców narzędzia, biżuterię i produkty do piercingu można było zobaczyć na stanowiskach pozostałych sponsorów wydarzenia: Neometal,  oraz Stiletto Piercing Supplies , a także innych wystawców: Inari Organics, NeilMed Piercing Aftercare, Travellers Crew Jewelry, Naga Body Jewelry,  Tru Gaia, oraz Millennium Company 

Reasumując doroczna konferencja Professional Piercers Poland będzie teraz już stałym elementem mojego rocznego grafiku. Nie wyobrażam sobie nie uczestniczyć w tak ważnym wydarzeniu i mam nadzieję, że za rok i przez wiele następnych lat dane mi będzie również pomagać. Dziękuje Beti i Wojtkowi za zorganizowanie konferencji, wszystkim piercerom i piercerkom, których dane mi było poznać, wszystkim uczestnikom, których wielokrotnie „pikałam” przed wejściem na wykłady (kto był na konferencji ten wie, o co chodzi), a także wykładowcom i wystawcom. 

Niech wiedza będzie z Wami!

TXT Dagna Dłużniak 

fot. Aga Czech & Wojtek Przychodzki