Żebyśmy nie byli gołosłowni, mamy dowody na to, że jest u nas pięknie. Zaprosiliśmy, już tradycyjnie, naszą zaprzyjaźnioną fotografkę – Helkę Dzikie Czereśnie.
Jej obiektyw zawsze wypatrzy mnóstwo detali i niuansów, które innym umykają, dlatego właśnie tak lubimy jej zdjęcia. Sami z resztą zobaczcie.
Sesja foto odbyła się w jeden z letnich sobotnich poranków, kiedy to studio pomału budziło się do życia. Senne kadry, wypełnione pięknym słońcem. Pierwsi tatuatorzy ze swoimi klientami przemykali już na swoje stanowiska. Generalnie było mocno klimatycznie. Do tego, każdy… no prawie każdy, z artystów zdążył już stworzyć wokół siebie własną i oryginalną przestrzeń i wypełnić ją swoimi drobiazgami, printami, kwiatami lub pamiątkami.